sobota, 21 marca 2015

Siłownia - krótko i na temat

Każdy facet raczej chociaż raz tam był. Najlepszy sposób na "poderwanie" dziewczyny to idealna krata na brzuchu i bicepsy jak kokosy każdy to przecież wie ;). Mimo wszystko do rzeczy. Siłownia to jedna z najlepszych decyzji od dawna. Jest to niezwykle satysfakcjonujący rodzaj sportu, powiedziałbym nawet życia. Od dwóch lat kiedy regularne treningi weszły mi w krew, wiele decyzji podejmuję przez pryzmat sportu i moich wyników. Uwielbiam widzieć wyniki pracy, które zresztą w tym przypadku widzę. Czerpię ogromne pokłady motywacji z każdym treningiem wiem, że cel jest bliżej. Nie oczekuję szybkich efektów idę przez życie własną ścieżką, i wszystko robię tylko dla siebie. Nie staram się nikomu imponować, chociaż wiele osób udało mi się namówić do trenowania. Posiadam dwuletni staż a siłownia dalej jest czymś nowym, nie wiem czy mogę nazwać się nawet amatorem. Czytam wiele artykułów na temat ćwiczeń i odżywiania cały czas wprowadzam zmiany. Stanie w martwym punkcie jest jeszcze gorsze, niż upadek. Trzeba dostać po dupie żeby podnieść się wytrzymalszym. Gdybym kiedyś nie dostał po dupie dalej byłbym gruby, a jedyna dziewczyna jaka chciałaby przebywać w moim towarzystwie to ta z dopiskiem .jpg :D. Wzloty i upadki to wszystko nadaje życiu smaku. Nie można ciągle dążyć do ideału który i tak według teorii Hegla nie ma prawa bytu. Może było kilku takich którzy posiadali świetną formę, ale przez sterydy stracili życie w wieku 23 lat. Wyniki to kwestia czasu i wysiłku a nie kwestia pieniędzy przeznaczonych na doping.







wtorek, 17 marca 2015

Sport- pasja i styl życia

      Początek to najtrudniejszy okres dla każdego , nieważne w jakiej dziedzinie życia. Nawet pisząc ten wpis, jestem pełen wątpliwosci wobec tego jak zostaną odebrane moje słowa. Swoją przygodę ze sportem zacząłem w wieku 12 lat kiedy pierwsze treningi były raczej karą narzuconą przez rodziców niż przyjemnoscią. Od dziecka byłem strasznie otyły i każda aktywnosć fizyczna sprawiała mi wiele trudnosci, więc koszykówka która potem została moją pasją była mało przyjemna. Ciężkie treningi trzy razy w tygodniu nie przynosiły skutku i do 14 roku życia cały czas przybierałem na wadze. W wieku 15 lat przy wzroscie 194 cm moja waga przekroczyła 140 kg. Był to najgorszy okres w moim życiu. Każdy wysiłek fizyczny sprawiał mi trudnosć, a problemy osobiste które tylko nasilały się przez moją dużą wagę skutecznie pozbawiały mnie chęci do życia. Przez swój młody wiek i charakter który nie pozwalał mi być obojętnym na opnie dokuczających mi z jednego powodu rówiesników nie widziałem innego sposobu jak ucieczka w gry komputerowe i raczej rzadkie wychodzenie z domu. Przez cały ten czas moje kompleksy strasznie się nasilały i w wieku 14 lat czułem się jak wrak człowieka !! Wszystko zmienia się pod koniec drugiej a początkiem trzeciej klasy gimnazjum. Postanawiam wtedy gruntownie zmienić swoje życie. Wszystkie przyjemnosci które czerpałem z jedzenia słodkich niezdrowych rzeczy odsuwałem na bok. Chciałem szybko osiągnąć wymarzony rezultat więc zmiany w moim żywieniu na przekór wszystkim dietetyką wprowadziłem inwazyjnie. Początek był naprawdę katorgą, i nie raz chciałem się poddać. Do teraz nie mam pojęcia gdzie chowały się we mnie tak wielkie pokłady determinacji. Zwiększyłem liczbę treningów z 3 do 6/7 tygodniowo wszystko tylko w jednym celu, aby w końcu móc spojrzeć w lustro z czystym sumieniem. Ogromna determinacja i niezachwiana wiara w swoje postanowienie połączone ze zmianą sposobu żywienia doprowadziły mnie do momentu w którym teraz jestem. Wiele osób może mnie wysmiac, i powiedzieć, że to nie realne, ale mając 14 lat w cztery miesiące moja waga 140 kg spadła do 93 kg. Nie miałem wtedy pojęcia czym jest białko, tłuszcz i węglowodany w diecie, nie znałem nawet swojego zapotrzebowania kalorycznego. Wszystko osiągnąłem przez wysiłek i wiele poswięceń. Dużo osób do teraz mówi mi, ze ta zmiana była za szybka, patrząc z perspektywy czasu faktycznie mogłem zrobić sobie krzywdę tak szybką utratą wagi, ale nie żałuje żadnej ze swoich decyzji. Od tamtego czasu jestem innym lepszym człowiekiem który aktywnie korzysta z życia i widzi swiat w różowych barwach. Najważniejszą lekcją jaką dostałem w tamtym etapie życia, puentą oraz zwieńczeniem tego wpisu są słowa "Nic nie jest niemożliwe". Chciałbym również życzyć wytrwałosci wszystkim którzy chcą zmienić swoje życie na lepsze.
Miłego dnia :) Pozdrawiam.